Przekaż
Datek
KRS 0000097123

Przyjaciele w chorobie

Ikonka dla Przyjaciele w chorobie

Dnia 11 listopada 2022 roku wyruszyliśmy w podróż. Dość długą, bo ponad 400 km, po naszego nowego członka rodziny…

Zuzia trafiła pod opiekę hospicjum, gdy jej choroba sprawiła, że przestała samodzielnie jeść i mieliśmy coraz większe problemy z karmieniem. Przejście pod opiekę Hospicjum zasugerowała doktor Sylwia, nasza neurolog ze szpitala. Przesłała wszystkie dokumenty z informacją o stanie Zuzi do Fundacji Warszawskie Hospicjum dla Dzieci i już następnego dnia zadzwoniła do nas dr Kasia [Katarzyna Marczyk, lekarz WHD – przyp. red.].

Potem była wizyta pani doktor. Pani Kasia przekazała nam wszystkie informacje – na czym polega opieka hospicjum, czego możemy się spodziewać. I od tamtej pory… udało zapanować się nad wszystkim! Zuzia ma wspaniałą opiekę. Lekarze i pielęgniarki z hospicjum mają ogromną wiedzę i czujemy się bezpiecznie w tych wszystkich problemach, które przynosi choroba.

Jednak wciąż towarzyszyło nam pragnienie, by zrobić dla Zuzi coś jeszcze. Zastanawialiśmy się nad pieskiem, ale przy alergiach syna trudno było brać pod uwagę sprowadzenie do domu jakiegokolwiek zwierzątka. Los  jednak pokierował nami inaczej. Pewnego dnia była u nas na wizycie pielęgniarka Basia [Barbara Ważny, pielęgniarka WHD] i pokazała nam na zdjęciu ślicznego pieska rasy Goldendoodle. Powiedziała, że stomatolog pracujący w prowadzonej przez fundację poradni Uśmiech Malucha ma też takiego pieska, którego włos na szczęście nie uczula.

Decyzja zapadła

Nasza kochana Kasia Piaseczna [pielęgniarka WHD – przyp. red.] zadzwoniła do hodowcy, w rozmowie z właścicielem sprawdziła wszystkie informacje i dała nam zielone światło. Decyzja zapadła! Czekaliśmy tylko na sygnał od właściciela, że możemy przyjechać, gdy już piesek będzie gotowy do samodzielności.

Od samego początku wiedzieliśmy, że to miłość od pierwszego wejrzenia! Lusia jest niezwykłym pieskiem, od razu zaakceptowała Zuzię – w jej ciężkiej chorobie, z jej specyficznym zachowaniem. Pokochała ją taką, jaka jest. Towarzyszy jej każdego dnia i wspiera, jak może, swoim ciepłym spojrzeniem, przytulaniem, ogrzewaniem zmarzniętych nóżek i okazywaniem swej ogromnej miłości.

Tak naprawdę, nie da się tego opisać! Trzeba zobaczyć i poczuć tę wspaniałą energię – nie tylko między Lusią i Zuzią. Dla nas wszystkich jest to ogromna zmiana, dużo radości i uśmiechu. Jak można się nie zachwycać takim małym szczeniaczkiem? Nawet syn w końcu zaczął się uśmiechać, już nie chodzi smutny. Teraz każdy wolny czas po powrocie ze szkoły spędzają razem – spacery, zabawa, pełno szaleństwa, biegania, okrzyków. Na nas wszystkich działa to pozytywnie, a gdy my jesteśmy bardziej szczęśliwi i uśmiechnięci, to i nasza Zuzanka bardzo od razu to czuje i funkcjonuje dużo lepiej.

Przyjaciół poznaje się w biedzie

Mam nadzieję, że ten rok będzie dla nas lepszy, bardziej pozytywny w tym większym gronie, które teraz tworzymy.

2 lutego Zuzanna skończyła sześć lat. To kolejny etap naszej drogi w chorobie. Na pewno będziemy silne i będziemy walczyły o każdy dzień, by był słoneczny, z uśmiechem, bez cierpienia. Jestem ogromnie wdzięczna Warszawskiemu Hospicjum dla Dzieci za pomoc! Dziękuję za tak szybkie reakcje, gdy coś się dzieje, za wsparcie, które mam od Kasi, naszej pielęgniarki. To też trudno opisać i odpowiednio wyrazić swoją wdzięczność!

Obecność tylu wspaniałych ludzi przy Zuzi, to ogromne szczęście! Tego szczęścia i życzliwości życzę wszystkim podopiecznym i nie tylko. Wierzę, że dobro wraca i nasza pozytywna energia, którą dajemy innym, napędza nas i daje siłę do dawania więcej. A przy tym wszystkim, co w tej chwili dzieje się na całym świecie, naprawdę warto cieszyć się każdym dniem i tym, że jeszcze go dla siebie mamy.

Karolina Jagodzińska,
mama Zuzi

Zuzia ma 6 lat.
Choruje na ceroidolipofuscynozę.
Pod opieką WHD jest od od 14 kwietnia 2022 r.

Kwartalnik "Hospicjum", Nr 103, marzec 2023

  • Zuzia
  • Przyjaciele w chorobie - zdjęcie nr 2
  • Zawsze razem
  • Przyjaciele w chorobie - zdjęcie nr 4
Przekaż Datek